Czytając opinię wyżej,myślałem że troche to jednak jest naciągnięta.Myliłem się.Kiedy rozpakowałem nowe SD-106 pomyślałem fajne,zgrabne słuchawki no i złocona wtyka :) Nałożyłem na uszy,siedzą ok,dobrze przylegają do uszu.Kiedy włączyłem walkmana szczęka mi opadła...Gorszy dźwięk słyszałem tylko z dobitych słuchawek do radiostacji z lat 50-tych.Miałem do dyspozycji equalizer,który nic nie pomógł.Pokrętło "bas" kręciłem w te i wewte,i prawie żadnej zmiany.Podłączyłem więc je do radmora.Kręcąc bas do oporu ukazał mi się "bas"...Pierd,pierd,pierd.Tak moge go określić.Dźwięk jest niewyraźny,detale sztuczne,i wnerwiająca średnica.Porównałem je ze słuchawkami z tesco za 2,50-aż dziw bierze jaka różnica.Tonsile SD-102 grają przy 106 jak super-ekstra hi-end.Teraz słuchawki leżą rozbebeszone,przekładam z nich wkładki z połamanych,ale sprawnych sony.Może uda się zrobić hybrydę.
Przestrzegam przed kupowaniem tego badziewia,chyba że właśnie ma się dobre połamane słuchawki i szuka się jakiegoś dobrego "opakowania" do nich.